Seniorka na emeryturze, czyli jak odkryć swoje pasje / Пенсіонер, або як розкрити свої захоплення

czwartek, 26 października 2023

Przemierzyły różne ścieżki życiowe, mają różne doświadczenia, ale łączy je jedno – są na emeryturze. To pora odpoczynku po latach wytężonej pracy, ale przede wszystkim to sporo wolnego czasu… i okazja do tego, aby poznać coś nowego, znaleźć ukryte często zdolności, dobrze się przy tym bawiąc. Czy taka perspektywa nie zasługuje na uwagę? Bohaterki naszego artykułu przekonują, że zawsze trzeba chociaż próbować.

Przepiśnik i lekcja cierpliwości

Pani Teresa przyjechała do Polkowic z rodzicami na początku lat 70. Potem poznała przyszłego męża. Pobrali się i przez pewien czas mieszkali w Głogowie, aż osiedlili się na polkowickiej Polance, gdzie już zostali.

– W Głogowie byłam kierownikiem budowy, potem pracowałam w kopalni w transporcie – wspomina Teresa Wydra. – Kiedy przeszłam na emeryturę, trudno mi było usiedzieć w miejscu. Przez cały czas byłam bardzo aktywna, brakowało mi tego.

Pomysłem na zagospodarowanie wolnego czasu okazały się zajęcia na Polkowickim Uniwersytecie Trzeciego Wieku, a przede wszystkim rękodzieło. Wybrała scrapbooking. Jest to własnoręczne przygotowanie albumu, kartki urodzinowej lub zaproszenia z wykorzystaniem np. kolorowego papieru, tasiemki czy suszonych kwiatów, co określa się jako „zachowanie wspomnień”.

– To były zajęcia u pani Krystyny Bajon i ona zaszczepiła we mnie tę pasję – opowiada polkowiczanka. – Na początku śmiałam się, że mam dwie lewe ręce i tego nie zrobię, ale ona niestrudzenie motywowała mnie mówiąc, że potrafię, że dam radę. Bo ta sztuka wymaga wielkiej cierpliwości, skupienia i wyobraźni – podkreśla. – No i nauczyłam się cierpliwości, także do ludzi – śmieje się. – Teraz lubię to robić, dla przyjemności. Nie ma dwóch takich samych rzeczy, każda z nich jest unikatowa.  

W dorobku pani Teresy jest mnóstwo użytecznych dzieł, jak choćby przepiśnik – zeszył na przepisy, głównie kulinarne, ale też na inne notatki. Są czekoladowniki – ozdobne pudełka na czekolady, notesiki, „wybuchowe” pudełka na różne niespodzianki, igielniki, świąteczne kartki w hafcie matematycznym – wyszywane muliną na papierze. Długo by wymieniać. Niczego nie sprzedaje, ale zdarza się domownicy korzystają z tych unikatowych zbiorów, chcąc zrobić komuś prezent.

– Trzeba szukać swoich pasji, bo często są one ukryte, i je realizować – radzi pani Teresa. – Nie siedzieć w domu, ale wyjść do ludzi, bo można wiele zyskać. Ja znalazłam swoją pasję – dodaje z uśmiechem.

Namalowane wyobrażenia  

Pani Kazimiera oddaje się sztuce malarskiej, a maluje na materiale – przeróżne, niezwykle barwne motywy, jak choćby ptaki. Dwa lata temu przeprowadziła się do Polkowic z Legnicy, blisko córki. Zawodowo, przez wiele lat z powodzeniem zajmowała się krawiectwem. Jak wyznaje, ubierała całą tamtejszą „śmietankę” i były to unikatowe fasony. Wystarczyło, że spojrzała na daną osobę i wiedziała, w czym będzie ona dobrze wyglądać. W tej kwestii kieruje się jedną zasadą – ubieranie się polega na tym, że każdy, bez względu na figurę, powinien opracować swój styl, a nie tylko kierować się modą.

– Na emeryturze jestem od wielu lat, a malowałam od dziecka  – mówi Kazimiera Janiak. – Teraz zajęłam się malowaniem na materiale, choć nie tylko. Głównie malowałam kimona japońskie. Do jedwabiu trzeba mieć odpowiednie farby, inne niż do pozostałych tkanin. To, co sobie wyobrażę, przenoszę na płótno czy materiał, ale nie mam jednego głównego motywu. Malowanie jest dla mnie odskocznią od wielu spraw, odpoczywam – wyznaje.

Polkowiczanka też ma radę dla innych seniorów: – Trzeba próbować znaleźć swoją pasję. Jak jest praca, to żyje się w biegu, na wiele rzeczy nie ma czasu. Niektórzy nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że mają do czegoś predyspozycje, bo nie próbują. Nawet jak coś nie wyjdzie, nie trzeba się zrażać, tylko próbować, próbować… – powtarza.

W świecie makramy

Pani Eugenia mieszka w Polkowicach od początku lat 70. Pracowała zawodowo, ale znajdowała też czas na robótki ręczne, na przykład, wyszywanie, bo zawsze ją do tego ciągnęło. Od roku przychodzi na spotkania do Klubu Seniora działającego przy Polkowickim Centrum Usług Zdrowotnych, gdzie odkryła… makramę, czyli technikę dekoracyjnego zaplatania sznurków, bez użycia takich narzędzi, jak szydełko, igły albo druty. W ten sposób można zrobić, między innymi, torby, breloki na klucze czy ozdoby.

– Początki były bardzo trudne, ćwiczyłam w domu, jak nie wychodziło, to prułam i od nowa – wspomina. – Najpierw robiłam duże formy, a teraz dużo mniejsze. To taka makramowa biżuteria: bransoletki, naszyjniki czy kolczyki – wymienia.

Nie da się ukryć, że jest to niezwykle misterna robótka. Trzeba być bardzo skupionym, bo – jak wyjaśnia pani Eugenia – „wystarczy źle ułożyć nitkę i wyjdzie inny wzór”. Ale satysfakcja z tego, że to wychodzi, jest ogromna.

– Ważne jest to, żeby mieć jakieś zainteresowania, żeby zająć czymś głowę – wyznaje. – Teraz to mi nawet brakuje czasu. Jak nie makrama, to kijki, rower albo grzebanie w ogródku u syna – dodaje z uśmiechem.

********

Nauka, rodzina, praca i wreszcie emerytura. Życie toczy się dalej, zdarzają się różne sytuacje, ale mając takie własne odskocznie od codzienności, łatwiej jest je znieść. I o to chodzi. Każdy może to zrobić, albo pójść tam, gdzie podpowiedzą, doradzą. Do tego zachęcają panie Teresa, Kazimiera i Eugenia – także seniorów. Trzeba tylko spróbować.

A.S.
Fot. A.S.
Teresa Wydra
Kazimiera Janiak
Eugenia Ciupka


Вони пройшли різні життєві шляхи, мають різний досвід, але їх об’єднує одне – вони на пенсії. Це час відпочинку після років напруженої роботи, але, перш за все, це багато вільного часу... і можливість дізнатися щось нове, знайти приховані навички та водночас розважитися. Хіба ця перспектива не заслуговує на увагу? Героїні нашої статті стверджують, що завжди потрібно хоча б пробувати.

Рецепт і урок терпіння

Пані Тереза приїхала до Полковіце з батьками на початку 1970-х рр. Тоді вона зустріла свого майбутнього чоловіка. Вони одружилися і деякий час жили в Глогові, поки не оселилися в Поланці, Полковіце, де й залишилися.

– У Глогові я була начальником будівництва, потім працювала в шахті на транспорті, – згадує Тереза Видра. – Коли я вийшов на пенсію, мені було важко всидіти на місці. Я був дуже активним весь час, мені цього не вистачало.


Ідеєю для проведення вільного часу стали заняття в Полковіцькому університеті третього віку, а насамперед рукоділля. Обрала скрапбукінг. Це підготовка альбому, листівки до дня народження чи запрошення за допомогою, наприклад, кольорового паперу, стрічки чи сухих квітів, що називається «збереженням спогадів».

– Це були заняття з пані Кристиною Байон, і вона прищепила мені цю пристрасть, – каже уродженець Полковіц. – Спочатку я сміявся, що в мене дві ліві руки і я не можу, але вона мене невтомно мотивувала, казала, що я можу це зробити і що я можу це зробити. Тому що це мистецтво вимагає великого терпіння, зосередженості та уяви, – наголошує він. – І я навчилася терпінню, до людей також, – сміється вона. – Зараз я люблю це робити для задоволення. Немає двох однакових речей, кожна з них унікальна.

Серед здобутків пані Терези багато корисних робіт, як-от книга рецептів – зошит для рецептів, переважно кулінарних, але й для інших записів. Є chocolate box - декоративні коробки для цукерок, блокноти, "вибухові" коробки для різноманітних сюрпризів, ігольниці, новорічні листівки з математичною вишивкою - вишиті муліне на папері. Занадто довго, щоб згадувати. Він нічого не продає, але іноді домочадці використовують ці унікальні колекції, щоб зробити комусь подарунок.
Потрібно шукати свої пристрасті, бо вони часто приховані, і гнатися за ними, радить пані Тереза. – Не сиди вдома, а виходь до людей, бо багато наживеш. Я знайшла свою пристрасть, додає вона з посмішкою.

Мальовані образи


Пані Казіміра присвячує себе мистецтву малювання, малює на тканині різноманітні, надзвичайно барвисті мотиви, наприклад птахів. Два роки тому вона переїхала до Полковіце з Легниці, поряд із дочкою. У професійному плані багато років успішно займалася пошиттям одягу. Як вона зізнається, одягала там усі «вершки» і це були унікальні фасони. Все, що їй потрібно було зробити, це подивитись на ту чи іншу людину і знати, в чому вона буде добре виглядати. У цьому питанні він керується одним правилом - одягатися означає, що кожна людина, незалежно від фігури, повинна розвивати свій стиль, а не просто стежити за модою.

– Я вже багато років на пенсії, а малюю з дитинства, – каже Казиміра Яняк. – Зараз я почала малювати на тканині, але не тільки. В основному я малював японські кімоно. Для шовку потрібні відповідні барвники, відмінні від інших тканин. Я переношу те, що уявляю, на полотно чи тканину, але в мене немає одного основного мотиву. Малювання – це для мене відпочинок від багатьох речей, я відпочиваю, – зізнається він.

Уродженець Полковіце також має пораду для інших пенсіонерів: - Ви повинні спробувати знайти свою пристрасть. Коли є робота, життя біжить, на багато чого немає часу. Деякі люди навіть не усвідомлюють, що мають до чогось схильність, тому що не намагаються. Навіть якщо щось не виходить, не треба падати духом, просто пробувати, пробувати... – повторює він.

У світі макраме

Пані Євгенія живе в Полковіцах з початку 1970-х років, працювала професійно, але знаходила час і для рукоділля, наприклад, для вишивання, бо це її завжди тягнуло. Протягом року вона відвідувала зустрічі в клубі старших при Центрі охорони здоров’я Полковіце, де відкрила для себе макраме, техніку декоративного плетіння ниток без використання таких інструментів, як гачок, спиці чи спиці. Таким чином можна виготовляти, серед іншого, сумки, брелоки тощоПочаток був дуже важким, я займалася вдома, а якщо не виходило, розбирала і починала заново, – пригадує вона. – Спочатку я робив великі форми, а зараз значно менші. Це прикраси з макраме: браслети, намиста та сережки, – перераховує він.

Не можна заперечувати, що це надзвичайно складна робота. Треба бути дуже зосередженим, бо – як пояснює пані Євгенія – «достатньо лише неправильно розташувати нитку, і вийде інший візерунок». Але задоволення, коли це виходить, величезне.

– Важливо мати якісь інтереси, щоб не захоплюватися, – зізнається він. – Тепер я навіть не встигаю. Якщо не макраме, то стовпи, велосипед чи копання в синовому саду, – додає з посмішкою.

********

Навчання, сім'я, робота і, нарешті, пенсія. Життя триває, трапляються різні ситуації, але мати власну втечу від повсякденності легше їх переносити. І це все. Будь-хто може це зробити або йти туди, куди вам скажуть і дадуть пораду. Тереза, Казимира та Євгенія – теж старші – заохочують до цього. Треба просто спробувати.